środa, 6 kwietnia 2016

Indie - cała prawda

W ciągu ostatnich dwóch lat nauczyłam się o Indiach dwóch rzeczy:

1. Nieważne ile byś przeczytał, nasłuchał się, nauczył, naoglądał przed przyjazdem, Indie i tak Cię zaskoczą, być może nawet zaszokują.
Wszystko i tak będzie znacznie bardziej kolorowe i intensywne niż mogliśmy sobie wcześniej wyobrażać. Bogactwo jeszcze bardziej bogate, bieda jeszcze biedniejsza, jedzenie jeszcze bardziej pikantne, monsun jeszcze bardziej deszczowy. Żadna moja próba opisu czy przybliżenia Indii nie zastąpi doświadczenia tego kraju na własnej skórze.

2. Wszystko, co powie się o Indiach i tak będzie nieprawdą. (Oprócz punktu pierwszego)

Indie są tak różnorodne, tak pełne kontrastów i sprzeczności, że jakiekolwiek słowo, którym chciałoby się je opisać, tak naprawdę nigdy w pełni nie zdoła ująć złożoności tego kraju. Nie można opisać Indii jako kraju biednego, bo wystarczy popatrzeć na lotnisko w Mumbaju, przeogromne centra handlowe, domy niektórych moich znajomych, by stwierdzić, że średnio zamożna rodzina indyjska ma się lepiej niż podobna rodzina w Polsce. Z drugiej strony, slumsy, zaczynające się tuż za ogrodzeniem lotniska, widoczne przy starcie czy lądowaniu samoloty, zdają się przeczyć temu całemu bogactwu.

Tyle moich głębokich refleksji. Poniżej zdjęcia z ostatnich miesięcy.
Ula

Kathakali - tradycyjne tańce z Kerali

Jeep, którym jechaliśmy do Darjeeling - nasze plecaki podrożowały na dachu!

Jak tuż przy Tsomgo Lake w stanie Sikkim, 8km od granicy chińskiej

Zdobienia na ścianch jednego z klasztorów buddyjskich niedaleko Gangtok

Gangtok


Porter, niosący swój ładunek w specjalnym koszu na plecach

Obserwatorzy