wtorek, 17 lutego 2015

Życie w Indiach



Życie w Indiach bywa zaskakujące i irytujące, i nieraz zupełnie różne od tego w Polsce. Postanowiłam zrobić listę rzeczy, do których przyszło mi się przyzwyczajać, a które mogą wydawać się dziwne i egzotyczne dla przyjaciół mieszkających w Polsce. Miłej lektury!

Co do egzotyki... Popularnym napojem jest świeżo wyciskany sok z trzciny cukrowej, który można kupić prawie wszędzie na ulicy.
1.       Czeka Cię egzamin? Uczysz się przez pół nocy i o 3 nad ranem zmęczony chcesz wreszcie iść spać? Nie w Indiach! Odgłosy bębnów towarzyszących modlitwie (i imprezom) dochodzą nawet do Twojego pokoju z licznych wiosek położonych pod Wzgórzem. Dzień i noc. Głównie noc. Zapomnij o spaniu.

2.       Ile mamy faz księżyca? W Indiach znacznie więcej! Moja ulubiona to ta, kiedy widoczna jest tylko ta dolna cześć księżyca, która kształtem przypomina uśmiech. Próbowałam coś znaleźć na ten temat w internetach, ale nie natrafiłam na żadne logiczne wyjaśnienie tego zjawiska, możliwe, że to tak naprawdę nie księżyc, a jakaś planeta, niemniej jednak to dość ciekawy fenomen. Nie muszę chyba dodawać, że oczywiście najpiękniejsze gwiazdy można zobaczyć będąc w Himalajach.

3.       Lampki choinkowe tylko na choinkę? Skądże!  W Indiach lampki choinkowe można kupić przez cały rok i jako iż Bożego Narodzenia raczej się nie obchodzi, zwykle wiesza się je na ścianie, dodają uroku każdemu pokojowi. Poza tym, dużo takich światełek wisi dookoła restauracji i różnych innych budynków, jako dekoracja, ale też i źródło światła (ja czytam książki w moim pokoju przy takich lampkach). Podsumowując: lampki można znaleźć zawsze i wszędzie, Boże Narodzenie przez cały rok!

4.       Zaufanie sprzedawców do klientów w Indiach jest na poziomie ujemnym. Przy każdym wejściu do galerii handlowej jest się prześwietlanym, przechodzi się kontrolę bezpieczeństwa (oddzielnie kobiety i mężczyźni), wszystkie torby i plecaki muszą zostać przeskanowane. Mało tego, wchodząc do każdego sklepu trzeba powtarzać tę procedurę, jedyna różnica jest taka, że tym razem torby nie są sprawdzane, za to trzeba je zostawić przy wejściu, nie wolno chodzić po sklepie z żadnymi torbami (czasami małe damskie torebki przechodzą). Nie możesz robić zakupów w sklepie z płytami, mając przy sobie torbę z jedzeniem, które kupiłeś w sklepie obok.

5.       Instrukcja obsługi bankomatu w Indiach: (1) wprowadź kartę, (2) policz w myślach do pięciu, (3) wyjmij kartę, (4) wpisz PIN, (5) wybierz kwotę, którą chcesz pobrać, (6a) pobierz pieniądze lub (6b) przykro mi, Twoja karta nie działa w Indiach, lub (6c) bankomat jest zepsuty, lub (6d) jest przerwa w dostawie prądu, lub (6d) musisz iść do innego bankomatu, bo ten żąda dodatkowej opłaty za użycie nie-indyjskiej karty. 

6.       Hymn narodowy puszczany jest przed każdym seansem w kinie.

7.       Jeśli jesteś biały i znajdziesz się poza miastem, wszystkie okoliczne dzieciaki będą do Ciebie machały, mówiąc ‘hello” i „how are you?”.

8.       Jeśli kupujesz gorącą herbatę, musisz się upewnić, najlepiej dwa razy, że jest bez mleka.

9.       Jeśli Hindus mówi, że jedzenie nie jest ostre, dla Ciebie i tak najprawdopodobniej będzie ostre.

10.   Liście z drzew spadają z hukiem. Naprawdę. Może dlatego, że są takie duże i grube. A najśmieszniejsze jest, kiedy spadają z palmy. Gorzej, kiedy akurat siedzisz pod tą palmą…

11.   My, biali ludzie w Indiach, mamy tu prawdziwe dylematy. Idę do toalety. W kibelku siedzi sobie żaba. Idę do drugiej toalety. Na ścianie siedzi jaszczurka. Co robić?!
(Ostatecznie spuściłam żabę w kiblu.)

12.   Co do toalet… Są 2 rodzaje: indyjska i zachodnia. Zachodnia, jak nazwa wskazuje, jest dla ludzi z zachodu, czyli, krótko mówiąc, białasów. Lokalna wersja to toaleta indyjska, zwana przez naszych rodaków toaletą „na Małysza” (Niemcy pewnie nazywają ją „na Hannavalda”, a Finowie „na Ahonena”).

13.   Jako iż papier toaletowy to zachodni wynalazek, w publicznych toaletach w Indiach raczej go nie doświadczysz.  Jest za to kranik i wężyk z wodą, więc tyłek można sobie podmyć (koniecznie lewą ręką! Prawa służy do jedzenia!).

14.   To słynne potrząsanie głową…  Hindusi mają bardzo charakterystyczny gest potrząsania głową. Dość długo zajęło mi „rozgryzienie” tego gestu, który Hindusi używają niemal cały czas, zwłaszcza w odpowiedzi na pytanie. Nie znaczy on bynajmniej „tak” bądź „nie”. Oznacza on raczej: „zdaję sobie sprawę z twojej obecności, przyjąłem do wiadomości to, co powiedziałeś” (I ackonwledge). Tylko tyle. Żadnego „tak” bądź „nie”. Bardzo proste.


>Tutaj<  znalazłam fajną infografikę, "Kiedy Wschód spotyka Zachód" Yang Liu, przedstawiającą różnice w mentalności ludzi ze wschodu i z zachodu. Na niebiesko - zachód, na czerwono - wschód.
Styl życia: niezależny/zależny
Punkualność
Rozwiązywanie problemów
Rozmiar ego
Stanie w kolejce
Wyrażanie swoich poglądów
Muzyka w restauracji
Ulice w niedziele

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy